Wszystko to zabawy w kałuży...Pod czujnym okiem stróża z pobliskiego zakładu przetwórstwa mięsnego im. Miczurina i Łysenki

"Sezonowe gacie"

Niemniej też jest to jakby słoń w składzie porcelany, ponieważ docierają do ludu nienajszczęśliwsze urywki. Zresztą słabość rozumu jest tutej też oczywista, szczególnie gdy zacznie się gadka o kosmosie, jego strukturze i tak dalej. Nie taka rzecz jasna jak u ateistów, którzy wyskaują z pseudouczonym Dawkinsem, na przykład. 

Dlaczego "wiara jest (...) z nauką rozłączna"? Przecież jest teologia. Wiara jest uznaniem prawd, których się nie widzi. Jeśli jakaś nauka dochodzi po badaniach do jakiejś prawdy, to na pewno nie jest ona sprzeczna z (którąkolwiek) prawdą wiary.

Być może niewłaściwie zrozumiałem powyższy cytat? Bowiem jeśliby wziąć zdanie powyżej zacytowane, to ma ono określone źródło. Między innymi o tym pisze św. Pius X w encyklice "Pascendi Dominici gregis", encyklice dotyczącej modernizmu. Konkretnie w jego rodzaju zwanego afektywizmem wiara nie łączy się z jakąkolwiek prawdą, o Bogu nie można powiedzieć żadnej prawdy, bo jeśliby się powiedziało jakąś prawdę wiary, to od razu wylatuje (wg modernistów) ta prawda z wiary i przeskakuje do nauki. Czym zatem taka wiara zostaje? Zbiorem nieokreślonych uczuć, odczuć i emocji.

To już jest za głupie. Czyli, co było jasne od początku, ta cała socjobiologia jest do dupy także od strony kompletnych już idiotów. Ciekawe.

O psychologii się nie wypowiadam. Co wyróżnia człowieka, który jest w Kościele? Stan łaski uświęcającej. Pan Bóg nikomu nie odbiera wolnej woli i kto chce być w Kościele, wie, co robić, by być, a kto nie chce, może robić przeciwnie. Kto wytrwa w Kościele do chwili śmierci ciała, ten na pewno wejdzie do nieba, bo jest zjednoczony z Bogiem. Kościoła nie można pokonać.

To za mało. Widziałem tam szarość, brak ruchu. Brak potrzeb i nie pomogło widzenie dookolne, skoro martwa szarość z ledwie światłem wewnętrznym. Zda mi się, że starozytni mieli rację, a co tu ma kościół katolicki do rzeczy, znowu nie wiem. 

Niedługo, bo 22 lutego, będzie święto Katedry św. Piotra, Apostoła. We Mszy św. Kolekta (główna modlitwa) jest następująca:

Wszechmogący Boże, † Ty zbudowałeś swój Kościół na wierze apostoła Piotra, * spraw, aby wśród zamętu świata nasza wiara pozostała nienaruszona. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

Na świecie jest zamęt, błędy i zagubienie wielu ludzi. A my mamy trwać w wierze nienaruszonej, rozumnej, prawdziwej i świadczyć o niej dobrymi uczynkami. Trwania w wierze Kościoła życzę.

Kwadrans do trzeciej.

" Pan Bóg nikomu nie odbiera wolnej woli i kto chce być w Kościele, wie, co robić, by być, a kto nie chce, może robić przeciwnie. Kto wytrwa w Kościele do chwili śmierci ciała, ten na pewno wejdzie do nieba, bo jest zjednoczony z Bogiem. Kościoła nie można pokonać."

"Boga się bój i zachowuj Jego przykazania, bo cały w tym człowiek."

Wszystko pozostałe, te rozważania i dzielenie włosa na czworo to golenie się przy pomocy drewnianej żyletki.

Nauka odpowiada na pytanie: "W jaki sposób?". Wyjaśnia tym samym mechanizm. Religia zaś zajmuje się pytaniem: "Dlaczego?". Czyli nie pyta o mechanizm, tylko o sens. Ludzie tego zazwyczaj nie odróżniają, sens i mechanizm zlewają im się w jedno. Im bardziej szwankuje edukacja, tym trudniej wyjaśnić, że to jednak są dwa zupełnie różne pytania. Nawet wysoka inteligencja (jak u Dawkinsa) nic w takim wypadku nie pomoże, bo deficyt jest na poziomie mądrości, nie inteligencji.  

:-) Kolejna taka nauka: Trzymaj się. Jak ciągle coś boli to trudno widzieć Piękno, ale nie ma innego wyjścia, a Pan ma wielką szansę na ten cud, bo nie zajmuje się sobą.

PS. Pana spostrzeżenia są odświeżające i ożywcze. Duża przyjemność czytać, tym bardziej że czuć, że jest Pan bardzo silny.