-

Jacek-Jarecki

Tragedia czyni okazję

Pan Bóg pokarał nas mediami, które największą nawet ludzką tragedię potrafią już na poziomie opisu zdarzenia zmienić w nędzną publicystykę. Uruchamiając jednocześnie do działania hordy ludzi do tego stopnia przepełnionych nienawiścią, że już zupełnie niezdolnych do jakiejkolwiek refleksji.

Każdy dzień jest pełen zdarzeń dramatycznych, ludzkiego bólu i śmierci. Każda chwila jest chwilą w której cierpią ludzie. Zdarza się, że śmierć zostaje zauważona przez media i wtedy prawie zawsze mamy do czynienie z wielopoziomowym obłędem. Ostatnia, wciąż opisywana tragedia w Darłówku jest tutaj wymownym przykładem.

Nie ma czegoś takiego jak współodczuwanie bólu i nawet ryzykownie zakładając, że część doniesień medialnych chce wywołać podobny efekt, to wynikiem jest agresywna ciekawość i chciwość na cudzy ból, którego jakość może ocenić szeroka publiczność. Gdyby powrócił zwyczaj publicznych egzekucji masa ludzi byłaby gotowa znieść wszelkie niedogodności podróży, by na żywo obejrzeć cudzą mękę. Dzisiaj mogą popisywać się w Internecie, ale o nich na końcu, bo tylko na koniec zasługują.

Na wstępie media zafundowały nam następujący obraz: Nad morzem wypoczywa rodzina z czwórką dzieci. Nie dość, że na odcinku plaży, który nie jest strzeżony, to jeszcze sami rodzice nie dopilnowali swoich pociech, a morze porwało je na śmierć. Pozornie wszystko się zgadza. W wyobraźni ujrzałem trójkę biednych, pozostawionych wobec żywiołu maluchów. Po chwili okazało się, że dzieci były dużo starsze, co oczywiście nie umniejsza samej tragedii, ale powinno całkowicie zmienić medialny opis, a o niczym podobnym nie słyszałem.

Kiedyś ukuto, zapomniane już słowo „nastolatek” opisujące młodziaków, którzy już nie są dziećmi, a trudno ich jeszcze zaliczyć w szeregi młodzieży. Wbrew pozorom takie rozróżnienie było całkiem konkretnym opisem granic oraz intensywności wymaganej społecznie opieki rodziców. Zawsze pod pręgierzem stawali rodzice, których kilkuletnia pociecha bawiła się sama przed blokiem, sama wchodziła do morza czy jeziora, ale jedenastolatek buszujący po ulicach z przysłowiowym „kluczem na szyi” nie budził niczyjego zgorszenia. Na wsi, podobnie jak dzisiaj, ten próg z powodów pragmatycznych był i jest obniżony o 3-4 lata. Znam to z autopsji, to wiem.

No właśnie. Jako jedynak byłem wobec moich kolegów nieco zapóźniony w nastoletniej samodzielności. Nie przeszkadzało to oczywiście w tym, że w wakacje dostawałem parę złotych na bilet i sam lub z kolegami jeździłem w dni upalne nad jezioro Pątnowskie. Jak spojrzę na skalę czasu, to niewątpliwie pierwsze takie samodzielne rajdy odbyłem jako dwunastolatek. Jechałem nad jezioro, by wodne wyprawiać brewerie. Rodzice w pracy, a lato piękne. Dostawałem instrukcję, czego nie wolno mi robić i jechałem. Portfelik z drobnymi, razem z ręcznikiem i gatkami na zmianę zostawiało się przy kocu kogoś, kto wyglądał w miarę poważnie i do wody! Patologia, czyż nie?

Dawniej dzieci i nastolatków otaczali dorośli ludzie. To nie ma nic wspólnego z tragedią, która jest tu pretekstem, ale warto o tym wspomnieć. Nigdy nikt nie spytał mnie na tej plaży, dlaczego jestem sam, ponieważ ludzie rozumieli, że w ich obecności sam przecież nie jestem.

Ktoś powie, że wówczas panowała inna wrażliwość. I z tym się zgadzam! Gdyby coś mi się wówczas przydarzyło, nikt by nie obwiniał mojej matki. Nikt by nie właził jej z buciorami w cierpiącą duszę. Z tym się zgadzam! Ta cała medialna, narzucana nam empatia jest w najlepszym wypadku podglądactwem, ohydną manierą szukania winnych wśród najbardziej cierpiących. Manierą, prowokującą do wynurzeń ludzi stojących sto kilometrów od granicy jakiejkolwiek przyzwoitości.

Tragedia jako przyczynek do dyskusji o polityce prorodzinnej rządu. Ludzka tragedia jako pole politycznego ataku, jako wyraz absolutnej pogardy… To jest zbyt wstrętne, żeby o tym pisać. Jeśli chcecie się przekonać, jak nisko może upaść istota potrafiąca pisać poczytajcie komentarze na internetowych portalach skierowanych do gawiedzi. Na dodatek to już stały element, żelazny punkt programu, że się tak wyrażę.



tagi: media  społeczeństwo  tragedia 

Jacek-Jarecki
18 sierpnia 2018 09:20
23     5236    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OdysSynLaertesa @Jacek-Jarecki
18 sierpnia 2018 10:36

W podobny sposób żerowano na niedawnej tragedii z pijanym kierowcą który wjechał w dwie dziewczynki... Przez co najmniej dwa dni grzali ten temat jakby ziemia się zatrzymała. Oczywiście tragedia musiała ustąpić miejsca reklamie patologii w jej najdrobniejszych szczegółach, oraz dehumanizacji sprawcy. Emocje ludzi prostych po obejrzeniu tego serialu mogły być tylko jedne. Chęć zemsty i linczu na bydlaku. 

Wieczne odpoczywanie racz zmarłym dać Panie.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Jacek-Jarecki
18 sierpnia 2018 11:51

zdziczenie ludzi mediów osiągnęło  poziom sprzed czasu wspólnoty pierwotnej

zaloguj się by móc komentować

mooj @Jacek-Jarecki
18 sierpnia 2018 12:00

Jest jeszcze jedna sprawa

"Nigdy nikt nie spytał mnie na tej plaży, dlaczego jestem sam, ponieważ ludzie rozumieli, że w ich obecności sam przecież nie jestem."

i nikt wtedy nie mialby oporów pogonić obcego nastolatka, czy zaopiekować się, czy choćby zainteresować. 

Dziś pewnie wielu z nas przy dłuższej obserwacji kilkorga nastolatków kąpiących się w niebezpiecznym miejscu, bałoby się oskarżeń. A rozmowa czy wyprowadzenie to o kryminał się ociera. I są sami w naszej obecności. 

zaloguj się by móc komentować

adamo21 @Jacek-Jarecki
18 sierpnia 2018 15:02

Kilkudniowe męczenie tematu wynika też z braku innych lub nowych tematów.

Kiedyś w radio podawali 'godzinę' co pięć minut, ponieważ nie mieli / nie wiedzieli o czym mówić. 

 

PS Przypomniało mi się własne dzieciństwo i to co wtedy robiliśmy bez jakiegokolwiek nadzoru... strach pomyśleć. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @adamo21 18 sierpnia 2018 15:02
18 sierpnia 2018 15:12

Nie...

... dzisiaj tematow do poruszenia... lub ktore poruszylyby czy zainteresowaly tzw. opinie publiczna jest  MULTUM... jednak te tematy sa  ZABOJCZE  dla dzisiejszych  merdialni i ich niewolniczych presstytutek  !!!...  To nie sa media... to  KRAINA  GRZYBOW  !!!

A propos dziecinstwa... to rzeczywiscie strach pomyslec np. na co dzis narazeni byliby nasi rodzice... moim kochanym rodzicom to chyba te debile "nadopiekuncze" odebraliby prawa rodzicielskie  !!!

 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Paris 18 sierpnia 2018 15:12
18 sierpnia 2018 15:26

Niedalej jak wczoraj rozmawialiśmy na ten temat w gronie dobrych znajomych - jak dziś dzieci spędzają czas wolny bez rodziców, a jak go spędzaliśmy my w ich wieku, i doszliśmy do tego samego wniosku. Daj dziecku smartfona dla bezpieczeństwa... swojego, bo nie daj Boże żeby po drzewach chodziło, albo po innych dziurach niebezpiecznych dla zdrowia fizycznego. Niech sobie dzieciak bezpiecznie psychikę łamie wpatrując się bezproduktywnie w ekran, bo jak złamie nogę albo rękę to może być niewesoło dla wszystkich.

zaloguj się by móc komentować



Krzysztof5 @Paris 18 sierpnia 2018 15:12
18 sierpnia 2018 16:42

Z sieci/stare/

Ja, moi bracia i reszta naszej ulicy spędzaliśmy dzieciństwo na obrzeżach małego miasteczka—właściwie na wsi. Byliśmy wychowywani w sposób, który psychologom śni się zazwyczaj w koszmarach zawodowych, czyli patologiczny. Na szczęście, nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wspominany z nostalgią nasze szalone lata 80.:

http://www.eioba.pl/a/2voj/my-dzieci-tamtych-rodzicow

zaloguj się by móc komentować


mooj @Jacek-Jarecki 18 sierpnia 2018 15:32
18 sierpnia 2018 17:28

W moich wspomnieniach:

dziesiąt lat temu obcy dorosły patrzył czy innemu nastolatkowi w bliskim otoczeniu nie przydarza się coś niebezpiecznego i reagował.

Teraz - odwraca wzrok. Ze strachu przed reakcją , prze oskarżeniem o zły dotyk, agresję, przemoc (także niefizyczną). Dzieciak wśród obcych lata temu nie do konca był sam (choć mógł dostać burę, a nawet i coś więcej niż opieprz za niebezpieczne zachowanie), teraz - jest sam, mało kto (w porównaniu do tego co było) pomoże w razie czego.

W życiu by mi teraz (od paru lat) nie przyszło do głowy być np wychowawcą na kolonii, obozie sportowym, czy w harcerstwie:) Nic złego od dorosłych wychowawców w młodości mnie nie spotkało. Opierd.. słusznego, a nawet jak po d.. raz dostałem do złych rzeczy nie zaliczam - choc przeciwnikiem systemu kar cielesnych jestem.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Krzysztof5 18 sierpnia 2018 16:42
18 sierpnia 2018 18:01

Dokladnie...

... nie wiedzielismy, ze zylismy  w "patologii"...  won z tymi wszystkimi psychologami-psycholami  od prania mpzgow... po prostu  WON  !!! 

zaloguj się by móc komentować

Krzysztof5 @valser 18 sierpnia 2018 17:36
18 sierpnia 2018 18:08

Glupota nie znajduje zadnego usprawiedliwienia i trzeba ja tepic na kazdym kroku.

 

"Głupota jest motorem tego świata,dlatego zasługuje na szacunek" Józef Korzeniowski-Conrad/o ile dobrze pamiętam/

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Jacek-Jarecki
19 sierpnia 2018 00:33

Komentarzy na internetowych portalach czytać nie należy.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @mooj 18 sierpnia 2018 12:00
19 sierpnia 2018 00:35

Kolega, który chodzi na mecze piłkarskie powiedział mi, że kiedy był dzieckiem, gdyby on powiedział głośno "kurwa" zostałby wyprowadzony przez starszych kibiców za ucho.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @valser 18 sierpnia 2018 17:36
19 sierpnia 2018 13:49

Głupota jest motorem  demokracji liberalnej.

Dlatego jej program to ogłupiaj i rządź.

 

zaloguj się by móc komentować

mooj @valser 19 sierpnia 2018 17:43
19 sierpnia 2018 18:25

To cały czas w bok idzie - energia na dyskusję.

Zostaje kilkoro straszych dzieci wśród dorosłych,  a ci nie reagują, gdy dzieciaki wchodzą, tam gdzie nie powinny. Robią to, czego nie powinny.

Dlaczego?

Matka, ratownicy, ojciec (samą matkę puścić z kilkorgiem w wieku ż ełatweij stado pcheł upilnować) etc etc

Długo i bezproduktywnie możnao flach, dzieciach, ratownikach, rodzicach, teorii ewolucji

Co z nami, dorosłymi niby blisko, ale daleko obok - że boimy się zareagować ? To dla mnie clou

zaloguj się by móc komentować

mooj @valser 19 sierpnia 2018 18:57
19 sierpnia 2018 19:03

"Bedzie sie jej w obowiazki wcinal? Nie sadze."

Opis zgodny z rzeczywistością. Zgoda.

Ale nie niepokoi Cię to? Nic, a nic? "List pasterski" o ile wiem też w ogóle nie zauważa tego aspektu.

Odruch zatrzymania wbiegającego na jezdnię dziecka chyba jeszcze mamy, wcinamy się. Myślisz, że też zaniknie? Bez zmian? A może "współplażowicze" poczują, że moga i powinni się czasem tak wciąć?

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Jacek-Jarecki
19 sierpnia 2018 22:29

"Poziom glupoty wydaje sie byc staly."

Mozliwe, że tak, ale jest coraz więcej stacji tv nadających przez całą dobę.

Efekt wzmacnianego echa.

 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Jacek-Jarecki
20 sierpnia 2018 08:35

To ma jeszcze nasz, swojski apsekt - brak umiejętności oceny kompetencji. Jeśli zapytasz człowieka na plaży, czy umie pływać, to 9/10 odpowie, że oczywiście. Jeśli byś sprawdził, ilu z nich przepływa 50m w czasie poniżej minuty (tak sprawdzaliśmy na obozach żeglarskich, kryterium dla młodszego ratownika było 45sek, to nie są wysokie wymagania), to może 1/10. Więc co się dziwić matce, że pozwala dzieciom iść popływać, przecież "świetnie pływają" - lepiej od niej. 

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @Jacek-Jarecki
21 sierpnia 2018 15:02

Chyba nie do konca prawda z tym brakiem wspolczucia. Poniewaz nie ogladam tv i w tej sprawie nie przeczytalam rowniez ani jednego komentarza na forach, znam ja jedynie z relacji mojej mamy, przez telefon. Od poczatku wiedzialam tyle: matka sie oddalila z najmlodszym, trojka starszych -mimo zakazu - poszla sie kapac. Kiedy matka wrocila - dzieci juz nie zobaczyla. Tak mniej wiecej zostalo to zrelacjonowane przez moja mame. Kiedy tylko choc na pare sekund (a uciekam od tego) probuje postawic sie na miejscu tej kobiety, ktora stracila trojke dzieci, fizycznie wszystko mnie boli..

jeszcze cos takiego:

https://www.gosc.pl/doc/4968532.Oswiadczenie-rodziny-dzieci-ktore-utonely-w-Baltyku

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @mooj 19 sierpnia 2018 19:03
21 sierpnia 2018 15:05

"Odruch zatrzymania wbiegającego na jezdnię dziecka chyba jeszcze mamy, wcinamy się. Myślisz, że też zaniknie?"

Za kazdym razem kiedy w ten wlasnie sposob reaguje odruchowo, "dostaje po glowie" od osob mi towarzyszacych: "zostaw, nie twoja sprawa, przeciez sa rodzice".  Dla mnie to juz wlasnie pierwszy krok do zdziczenia.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować