-

Jacek-Jarecki

Dykta

Wstrząsająca wiadomość, że Polska Fundacja Narodowa, dysponent stu milionów złotych, darowanych jej przez Spółki Skarbu Państwa zabiera się za promowanie Polski poprzez międzynarodowe produkcje filmowe dotarła do mnie za pośrednictwem strony braci Karnowskich wpolityce.pl. Przymierzają się do rozmów z panem Eastwoodem oraz jakimś Melem Gibonsem. Ten drugi zwrócił od razu moją uwagę. Wiem, wiem, to tylko literówka, ale doskonale nadaje się na symbol, całej tej hucpy.

Jeden film ma być o Amerykańcach walczących ramię w ramię, w latach 1918-1920 jak zrozumiałem z zapowiedzi pana Cezarego Jurkiewicza, prezesa fundacji, który łaskawie dodał, że będzie to film ciekawy. Drugi, to prawdziwe kuriozum. Nie ze względu na tematykę Powstania Warszawskiego, a sprytny pomysł, by wykorzystać akurat barykadę w alejach Jerozolimskich, o której z taką pasją przemówił prezydent Trump. Dosłownie widzę koła zębate, obracające się w głowach patriotycznie nastawionych dysponentów naszych stu baniek. Obracają się, obracają… Aż tu nagle bingo! Przecież, jeśli ten film jakimś cudem powstanie, na sto procent, jak w dobrej amerykańskiej produkcji, będzie zamykała go współczesna sekwencja z przemawiającym Trumpem. To jest, przepraszam za wyrażenie, ale żadne inne nie pasuje, tak zajebiste, że aż przyklęknąłem z szacunku na dywanie, co wykorzystała suczka Aza i zaraz polizała mnie po nosie. Film ma się nazywać „Jerusalem Avenue”, co już jest dobre, samo w sobie. Rozumiecie? Tytuł też już jest. Cudo, po prostu!

Jeśli poza, wieńczącym dzieło Trumpem, dodamy powiewający gwiaździsty sztandar, międzynarodowy sukces murowany. Może tylko jakiś ciemny, prowincjonalny Chińczyk zdziwi się, że Amerykanie zbombardowali Jerozolimę, ale kto by się tam liczył z prowincjonalnymi Chińczykami.

Na szczęście, od ględzenia do realizacji droga daleka. Za każdym razem, gdy powraca temat bohaterskiej superprodukcji, a wraca niczym bumerang, przypomina mi się szmonces o Żydówce, która dostała od kucharki bogacza przepis na świąteczną babkę: Sześć jaj? Mam dwa, starczy. Mleko? Bez przesady, dam wodę. Bakalie? Jeszcze, czego! Cukru nie mam, ale sacharyna jest. Piec w piekarniku… - czyta. Nie mam piekarnika, ale można i w gorącym popiele. Upiekła i próbuje: - Tfy! Jak bogacze mogą jeść takie świństwo!

Tak to się skończy. Zamiast Mela Gibsona, nakręci rzecz jakiś, właśnie, Gibons, albo nawet całkiem swojski Gibon, Trump przemówi, sztandar załopoce i można się będzie zabrać za kręcenie filmu o Bolesławie Chrobrym, gromiącym Niemców. O ile, oczywiście, budżet się dopnie i zazębi z talentami twórców, o co nietrudno, gdyż ludzie kultury w sposób szczególny dbają o swoje uzębienie, by móc się wzajemnie gryźć i podgryzać.



tagi: film 

Jacek-Jarecki
8 sierpnia 2017 12:43
9     1337    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

jestnadzieja @Jacek-Jarecki
8 sierpnia 2017 13:43

Znikad nadziei?

zaloguj się by móc komentować

Jacek-Jarecki @Jacek-Jarecki
8 sierpnia 2017 13:50

Kto szuka nadziei w kinie, znajdzie guzy.

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @Jacek-Jarecki 8 sierpnia 2017 13:50
8 sierpnia 2017 13:59

Juz od dawna przestalam interesowac sie kinem*, ale widze od paru lat te bunczuczne zapowiedzi o holyludzkim historycznym kinie akcji i chcialabym trzymac kciuki, zeby cos jednak wyszlo...

*Niedawno, w ramach wypadu z corka chrzestna, poszlysmy do kameralnego kina na "Baby driver". Nie wiem czy dlatego, ze jestem niewyrobiona kinowo, czy faktycznie film byl dobry, ale bardzo mi sie spodobal, zwlaszcza glowny bohater. Polecam przy okazji.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Jacek-Jarecki
8 sierpnia 2017 14:12

W Alejach Jerozolimskich przez całe powstanie siedzieli Niemcy, zapowiada się ciekawy film...nasze matki nasi ojcowie dwa

zaloguj się by móc komentować

bolek @Jacek-Jarecki
8 sierpnia 2017 14:40

Powiem tak: 100 baniek piechotą nie chodzi ;-)

Lubię Clinta, lubię Mela but why? Leo why?

 

zaloguj się by móc komentować

Jacek-Jarecki @gabriel-maciejewski 8 sierpnia 2017 14:12
8 sierpnia 2017 14:42

Moim zdaniem, nasi filmowcy powinni trzymać się tego, na czym się znają. Oddać atmosferę popijawy w Ziemiańskiej. Takie, prawda, klimaty.

zaloguj się by móc komentować

orjan @Jacek-Jarecki
8 sierpnia 2017 15:08

Skoro aż taki pesymizm, to może poddać pomysł filmu o wyzwoleniu Gęsiówki? Nie o samej Gęsiówce, tylko o jej wyzwoleniu (Za wolność waszą i naszą!).

 

Uda się, nie uda, ciekaw byłbym popularności tego pomysłu w Holywood.

 

PS. Barykadę w Alejach da się w tym zmieścić.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Jacek-Jarecki
8 sierpnia 2017 15:28

Faktycznie. Jakiś Mel Gibson. Typowe.

zaloguj się by móc komentować

Jacek-Jarecki @krzysztof-osiejuk 8 sierpnia 2017 15:28
8 sierpnia 2017 17:00

Mel, bo Melania. Tropizm elitarny.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować